Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alicjamedia uzależniony
Dołączył: 27 Mar 2011 Posty: 870 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18 Gru 2011, 23:52 Temat postu: Co przeszkadza troszkę, a co rujnuje efekt naszej pracy.. |
|
|
Temat założyłem, ponieważ często się zdarza, że pozornie błahe czynniki mogą spowodować znaczne pogorszenie jakości filmu lub fotografii.
Zachęcam do wpisywania swoich uwag.
Uwaga 1
Niedawno filmowałem oczepiny, w których PM rzucała atrybutami równocześnie. Nie ma fizycznej możliwości uchwycenia jedną kamerą złapania welonu i muszki, co gorsza oddzieleni byli rozciągniętą na tę okoliczność kotarą. Zwycięscy stanęli naprzeciw siebie, kotara opadła i nowa para zobaczyła się po raz pierwszy.
Przy takiej zabawie Pan Młody nie ma zdjęcia ani filmu z oczepin. _________________ alicjamedia.pl
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 10:29 Temat postu: |
|
|
Fotografowałam w takiej sytuacji - stanęłam na końcu kotary, tak by widzieć oboje rzucających i jednocześnie nieco pod kątem, by pokazać, że kotara jest kotarą, a nie linią prostą, co byłoby widoczne z perspektywy stojąc prostopadle. Dało radę _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
Alicjamedia uzależniony
Dołączył: 27 Mar 2011 Posty: 870 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 15:55 Temat postu: |
|
|
Kolejnym problemem jest przemieszczanie się z kościoła na przyjęcie.
Operator musi sfilmować odjazd PM, a więc odjechać praktycznie ostatni. Musi też być w czasie podjazdu PM na przyjęcie. Wcześniej zdobyć ujęcia pustej sali, rozstawić i podłączyć sprzęt audo, i prawidłowo nagrać powitanie.
Zdarzyło się w tym roku, że nie bacząc na wcześniejsze umowy "wyścigowy" kierowca łamiąc wszelkie przepisy i zasady zdrowego rozsądku przywiózł młodych przed gośćmi. Rodzice pojechali na salę wcześniej, więc przywitali chlebem i solą, a goście przez kolejny kwadrans docierali.
Ponieważ spodziewałem się takiego obrotu (wcześniej już zauważyłem fascynację świadka-kierowcy kilkuset konnym, pożyczonym autem ) udało mi się dotrzeć za nimi, dzięki temu mają na filmie początek wesela. Podobne sytuacje przytrafiają się systematycznie, Dylemat, czy jechać za PM 210km/h, czy odpuścić przywitanie jest ..niezdrowy _________________ alicjamedia.pl
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 21:13 Temat postu: |
|
|
Dylemat: to problem młodych, czy usługodawców?
Przepraszam, ale ryba mnie, czy operator tudzież fotograf "zdąży" ze wszystkim. No wybacz, ale przecież nie będę świeżo po przysiędze myśleć, czy mój krok jest wystarczająco stonowany, wolny i dostojny, żeby ładnie wyglądał w kamerze i kamerzysta zdołał uchwycić efekt tego, że wychodzę z Kościoła
Ja to widzę tak: kamerzysta i foto mają być absolutnie niewidzialni, zatrudniam ich, żeby zrobili mi PAMIĄTKĘ, a nie film fabularno- obyczajowy, na miarę Oskara. Jeśli pewne rzeczy nie wyjdą- świetnie, to będziemy cali my w filmie. Nie jestem jakąś cholerną Angeliną Jolie, żeby grać, albo dostosowywać rzucanie muchą pod kątek zdjęć albo filmu, no sorry
Uważam, że obydwie strony czasem zbyt bardzo przejmują się tym, co ma być pamiątką |
|
Powrót do góry |
|
|
Marga guru
Dołączył: 23 Lut 2011 Posty: 11483
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 22:22 Temat postu: |
|
|
Nheledore, dobrze gadasz . Jak byśmy miały za mało rzeczy na głowie tego dnia.... . _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
WIDEOFILM moderator
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 1066 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 22:29 Temat postu: |
|
|
nheledore Są tu dwie strony medalu. Jeżeli chcesz mieć dobrze wykonaną pamiątkę w postaci zdjęć czy filmu musisz się dostosować do pewnych wymogów fotografa czy kamerzysty. Z drugiej strony usługodawca: trzeba wszystko dokładnie omówić podczas uzgodnień i spisywania umowy i planu. O tej sytuacji co pisze Alicjamedia- to tylko kwestia dobrej organizacji pracy. Przecież są telefony, są inne środki łączności, można to jakoś zorganizować. Ale to trzeba chcieć. Młoda para winna dotrzeć do lokalu jako ostatnia, aby w obecności wszystkich gości została powitana przez rodziców. Sytuacja taka,że młoda para jest powitana przez rodziców a gości pozostałych jeszcze nie ma- to jest błąd straszny i nietakt.
Nikt z nas nie będzie łamał przepisów ruchu drogowego i narażał siebie i innych dlatego,że młodym się tak podobało.
Marga: tylko w dniu ślubu nie jesteście sami- gdzie jest świadek i kierowca samochodu? Oni są Waszymi opiekunami. _________________ Jak coś robić to dobrze, a byle jak, to lepiej wcale. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marga guru
Dołączył: 23 Lut 2011 Posty: 11483
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 22:40 Temat postu: |
|
|
Jednakże oni też mają mnóstwo rzeczy do ogarnięcia... Generalnie ja nie jestem absolutnie czepialską klientką i naprawdę nie mam jakichś z góry założonych kluczowych momentów - no, oprócz samej przysięgi zapewne i pierwszego tańca, jednak to raczej oczywiste. Jednak myślę, że gros takich jak powyżej i podobnych problemów wynika bardziej z braku komunikacji, a nie z tego, że ta przebrzydła PM i jej szofer, świadkowie i inni robią na złość kamerzystom i fotografom. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 22:48 Temat postu: |
|
|
No i naprawdę, naprawdę: to nie film weselny/ zdjęcia są najważniejszą sprawą w tym dniu. Naprawdę nie
Nie ma co się spinać |
|
Powrót do góry |
|
|
Ariene uzależniony
Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 512 Skąd: Warszawa/ Ruciane-Nida
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 23:14 Temat postu: |
|
|
nheledore napisał: | Nie jestem jakąś cholerną Angeliną Jolie, żeby grać, albo dostosowywać rzucanie muchą pod kątek zdjęć albo filmu, no sorry |
Bardzo sporadycznie, ale jednak trafiają się Młodzi, którzy na każdym kroku pytają mnie lub kamerzystę co teraz robimy i proszą o instrukcje i nie dadzą sobie tego wytłumaczyć... Jestem jak najdalsza od takiego reżyserowania i wolę spontan, kiedy dzień toczy się własnym torem. Jednak zdarza się Para, której nie da się przekonać i trzeba wszystko ustawić idealnie pod efekt CAŁY CZAR PRYSKA...
Nie ukrywam, że w razie wpadki i niezaliczenia któregoś nawet mniej istotnego momentu pojawia się nieproszony stres, skoro PM tak bardzo zależało na wszystkich wymyślonych momentach i w trakcie nie dali się odwieść od reżyserki, to przy oglądaniu albumu wszystko musi grać, bo będzie płacz.
A w temacie - okrutnie przeszkadza mi, kiedy PM poświęcają mniej niż godzinę na przygotowania + błogosławieństwo, czyli wszystko robimy na czas, którego realnie nie wystarczy na spokojnie przeżycie chwil, ani tym bardziej na przyjemny materiał zdjęciowy. Efekt jest taki, że Młoda zaczyna się niepotrzebnie stresować i płakać, matki za nią, a dalej ... już tylko trzymać kciuki _________________ "sztuką nie jest to co widzisz, ale to co zrobisz, żeby inni zobaczyli." |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pon 19 Gru 2011, 23:41 Temat postu: |
|
|
A cóż to za dylemat- gdybym miała kamerzystę zamówionego, na pewno wolałabym oglądać swoje i gości wejście na salę, niż mój dupsztal znikający w samochodzie po wyjściu z kościoła.
Zwłaszcza,że u nas z kościoła do sali jest 1 km, wiec chłop by czasu za dużo nie miał,żeby się przemieścić i rozstawić.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |