ksiądz na ślubie....

[MissIndependent]

co sądzicie o pomyśle, żeby sprowadzać zaprzyjaźnionego księdza, który nie jest z waszej parafii, by udzielił ślubu?? myśleliście o tym??
_________________

[marzena]

Tak, ja też o tym myślałam. To jest możliwe, o ile wiem, trzeba tylko powiedzieć w kancelarii parafialnej czy u proboszcza, że ma się księdza. No i oczywiście pogadać z wybranym księdzem
_________________

[dianicho]

myślałam o tym, bo mam kilku takich księży.. ale nie wiem jak miałabym załatwić kwestię zapłaty - i w kościele by trzeba było i temu księdzu zaprzyjaźnionemu..
to był "mój" ksiadz a w parafii został ulubiony ksiądz bartka i pewnie on udzieli nam sakramentu, ale jesli do naszego slubu przeniosa go, to pewnie odezwe sie do ktoregos z nich by orzyjechal i udzielil slubu..
_________________

[duszyczka]

Ja też chcę, żeby ślubu udzielił mi zaprzyjaźniony ksiądz. Tylko on jest teraz gdzieś na Syberii czy może w Ameryce Południowej (tak sobie podróżuje na misjach) i ciężko go złapać. Ale może się uda:D
_________________

[dianicho]

a to nie musisz już poinformować w kościele o tym?
_________________

[marzena]

[dianicho]

dobrze ze macie taka osobe która Was "prowadiz" w tym wszystkim.. bo dla mnie wszelkie formalności w kościele, skłądanie dokuiemntów podpisów, terminy - taka ta strona formalna to tajemnica i nie wiem co i kiedy i jak trzeba i możńa zrobic..
_________________

[MissIndependent]

a jednak ten zwyczaj jest szeroko pratykowany ja chcęby ślubu udzielili mi dwaj księża, którzy kiedyś byli w mojej parafii. jeden z nich był moim katechetą i prowadzącym scholki parafialnej, gdy w niej spiewałam
_________________

[dianicho]

ja mialam katechete ktorego zaprosze na slub ale byla to osoba swiecka, przygotowywal mnie do komunii i to moj autorytet
a i schoilki albo organistka albo siostry zakonne prowadziły
_________________

[duszyczka]

DIANICHO, a byłaś na naukach przedmałżeńskich? Ja się wszystkiego o formalnościach dowiedziałam na naukach. U mnie jest w ogóle skomplikowana sytuacja, chcę wziąć ślub w kościele, do którego chodziłam jako dziecko, ale teraz już nie jest to moja parafia, a do tego chcę, żeby ślubu udzielił mi ksiądz, który nie mieszka nawet w Polsce. Co więcej, proboszcz parafii, w której teraz teoretycznie jestem (bo tam nie mieszkam, mieszkam w Wawie) raczej niechętnie pozwoli mi brać ślub w innej parafii (choć ma taki obowiązek).

Np. moi znajomi musieli księżom ze swoich parafii zapłacić 1500zł za wydanie dokumentów (brali ślub w miejscu, w którym się poznali, czy coś takiego). I na naukach dowiedziałam się, że tak naprawdę to prawo do udzielenia ślubu ma nie tylko proboszcz panny młodej i pana młodego, ale też proboszcz parafii, na terenie której mieszka jedno z narzeczonych przez min. 3 miesiące. Czyli jeśli mój proboszcz będzie kręcił nosem albo chciał kasę jakąś dużą, to mogę się udać do proboszcza mojego M., albo do proboszcza tutaj w Wawie.

A jeśli chodzi o samo udzielanie ślubu to jest tak, że tylko proboszcz parafii, w której bierzecie ślub może go udzielić, ale po "przekazaniu" tego prawa przez jednego z wyżej wymienionych proboszczów. Jeśli potem chcesz jeszcze, żeby był to inny ksiądz, to udajesz się do proboszcza w miejscu, gdzie będzie ślub i mówisz kogo chcesz do udzielenia ślubu (warto też poprosić, żeby sam proboszcz był obecny, zawsze to milej;P). I proboszcz wówczas przekazuje swoje prawo na danego księdza. I wtedy tylko ten ksiądz może Ci udzielić ślubu. Skomplikowane. W każdym razie gdyby się zdarzyło, że wybrany ksiądz nie zdąży na ślub, to trzeba szybko szukać proboszcza, żeby komuś innego przekazał prawo do udzielenia ślubu (czyli to nie może być jakikolwiek ksiądz - musi mieć upoważnienie, czy coś takiego, na papierze:). Namieszałam mocno, mam nadzieję, że tym z was, które (którzy) potrzebowali tej informacji, uda się ją rozszyfrować

Pozdrawiam!
_________________